środa, 30 czerwca 2010

:D

Ogłaszam koniec przerwy sesyjnej w Szkicowniku! W najbliższym czasie wygrzebię jakieś szkice. Na razie krótko podsumuję tegoroczne zakończenie roku akademickiego (które na dobrą sprawę jeszcze nie nastąpiło...).

Semestr oceniam pośrednio - było ani ciężko, ani lekko. Zdarzyły się, niestety, owe bezsenne noce przed terminami oddawania projektów, ale dało się je przełknąć. Wyrozumiałością wykazał się (znowu! Złoty człowiek, oby więcej takich!) pan doktor Generał, który na pytanie do kiedy mamy mu oddać prace, odparł:

- No, to wiecie jak jest. Ja we Wrocławiu jestem do czwartego, potem jadę z wami na plener i dalej jestem już do końca lipca.

Natomiast samą siebie przeszła pewna profesora, która zażyczyła sobie aby złożyć nasze indeksy na jej półkę w sekretariacie, gdzie ona je znajdzie i podpisze. Potem znikła na jakieś trzy tygodnie nie wypisując ani jednej oceny. Była niedostępna ani na naszej uczelni, ani na sąsiadce-polibudzie - zapewne wylądowała tam, gdzie lądują te rzeczy, których nigdy nie można znaleźć kiedy są najbardziej potrzebne. Nagle zjawiła się pod koniec miesiąca, zebrała te indeksy, które najbardziej oporni nadal zostawiali w sekretariacie, wszystkie, zdaje się, podpisała, a jeden zgubiła - ten koleżanki Curie.

Ja tymczasem zerwałam się z łańcucha i uciekłam do domu, robiąc tym samym w konia koleżanki z roku, które szykowały dla mnie niespodziankę urodzinową (nie wiedziałam! Naprawdę!). Teraz rezyduję sobie bez zmartwień w moim Godsglory, obijam się, tyję i jestem szczęśliwa. Przynajmniej na razie, bo od jutra zaczynam praktyki w gminie.

czwartek, 10 czerwca 2010

Portret

Drobna przerwa w kształceniu. Ileż można się uczyć.

Udało mi się wreszcie dostać skan jednego z rysunków Zielarki (było trudno, głównie przez moje i jej kłopoty z pamięcią). Jest to fragment twórczości mieszkańców pewnego tajemniczego pokoju w akademiku Centaur. A ich twórczość jest równie tajemnicza jak pomieszczenie, które zasiedlają.Rysunek przedstawia moją skromną osobę. Autorka dzieła twierdzi, że to fioletowe w gardle to czarna dziura.

Mam cichą nadzieję, że portret nie miał być delikatną sugestią Zielarki, że mieszkańcy Centaura oglądają mnie z jednej perspektywy...

czwartek, 3 czerwca 2010

Delay

I znowu opóźnienia w szkicowniku! Proszę o wybaczenie, ale te mogą potrwać nieco dłużej. A to dlatego, że zbliża się dosyć zajmująca część roku akademickiego. Muszę sobie na razie darować radosne formy wyrazu twórczego, a zająć się tymi mniej radosnymi. A czytelnikom w oczekiwaniu na świeży post polecam przysiąść do kartki i ołówka i spróbować narysować coś ciekawego. A potem bez krępacji wysłać to do mnie, bym mogła zamieścić to na blogu z Waszym podpisem:P