I proszę mi tu bez takich, że się obijałam, że wakacje mi czmychnęły, że lenistwo, nieróbstwo i marnowanie wolnego czasu! Dobrze wiem czym jest wolny czas i uważam, że dopiero teraz - kiedy doceniłam wartość snu i nicnierobienia - umiem ten czas dobrze wykorzystać.
No dobra, ale do rzeczy.
Jutro będzie moje kierunkowe święto, zorganizowane przez naszą Dobrą, Chojną, Wyrozumiałą I Jedynie Słuszną Uczelnię (sarkazm taki - dla niekumatych...). Zaoferowała nam w związku z nim mnóstwo wykładów na tematy różniste, jakieś poczęstunki i - jejeje! - kiermasz szkółek ogrodniczych. Dla zapaleńca roślinnego, którym jestem, okazja nie do przepuszczenia.
W związku z tym Biennale zorganizowano też konkurs. Należało zaprojektować plakat promujący ów szlachetny i twórczy kierunek jakim jest architektura krajobrazu. Cóż, skusiłam się...

Pomysł podsunięty przez lubego Rumcajsa, wykonanie moje. Zdjęcie zrobione zostało gdzieś w mrocznych zakamarkach Świdnicy. Musiałam je nieco upiększyć, dodając śmieci na pierwszym planie, gruz po prawej i kontener w głębi.
Podoba się? ;)
van: hahaha, choć nie powiem, najbardziej w tym poście usmiałam się z określenia "Rumcajs" ;)
OdpowiedzUsuńPrzecież nie pojawia się pierwszy raz :P
OdpowiedzUsuńRumcajs: Tak, potwierdzam - pojawiałem się tutaj już wcześniej. Teraz też tu jestem :]
OdpowiedzUsuń