niedziela, 10 marca 2013

Liebster Award


Już jakiś czas temu zaprzyjaźniona blogerka Elviska – autorka bloga czytelniczego – zaproponowała mi udział w pewnej zabawie. Wtedy jeszcze wstrzymałam się z zaprezentowaniem jej na blogu, w nadziei, że kiedyś uda mi się spełnić wszystkie jej warunki. Ale ponieważ czas leci i nie ma sensu odkładać niektórych spraw w nieskończoność – postanowiłam dołączyć do gry dzisiaj.Oto zasady: 

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Cóż, w blogerskim światku jestem jak na razie mało rozeznana, stąd też ciężko by mi było znaleźć jedenastu kandydatów do odznaczenia ;) Pozwolę sobie nagiąć nieco zasady gry i nominować AŻ cztery polskie blogi, które regularnie odwiedzam i czytuję. Do nominowanych dołączę także blog, który mnie wyróżnił – czyli Czytelnicze Zacisze Elviski – ponieważ uważam, że zasługuje na odznaczenie. I, jako, że Elviska brała już udział w zabawie, zwalniam ją z obowiązku przekazania nominacji dalej oraz odpowiadania na pytania. Zrobiła to już >tutaj<. Pozostałych zachęcam do dalszego udziału w zabawie. 

NOMINOWANI: 

1. AMI – za blog To (nie) dziki kraj…, w którym barwnie i z humorem opisuje Irlandię oczami polskiego imigranta.
2. Malanow – za blog trochę fotograficzny, trochę twórczy, trochę ciekawostkowy, mocno okraszony sarkazmem, czyli inż. Malanow – don’t worry i’mengineer!
3. Foka vel. Focus – za podróżniczy blog Szwendacz Foczuni, w którym pięknie – osobiście i poetycko – pisze o górach.
4. Elviska – za blog Czytelnicze Zacisze, w którym dzieli się swoją czytelniczą pasją tworząc recenzje i relacje ze spotkań autorskich. 

Ponieważ spodobały mi się pytania od Elviski, przekazuję je dalej następnym nominowanym. Zatem odpowiadajcie! 

A oto moje odpowiedzi: 

1. Co skłoniło cię do prowadzenia bloga?
Chęć podzielenia się twórczością swoją i w mniejszej skali także znajomych. Tyle, że ci ostatni jakoś niezbyt chętnie się dzielą… :P 

2. Pies czy kot?
Kot. Zwolennicy psów zapewne się oburzą, ale pies kojarzy mi się z marionetką, którą łatwo kontrolować, w dodatku potwornie hałaśliwą. Koty może i są czupurne, ale zawsze niezależne. Poza tym są spokojniejsze i łatwiejsze w utrzymaniu. 

3. Twoje wymarzone wakacje?
Dłuuuugi rajd przez polskie góry, od Zgorzelca do Bieszczadów, z dobytkiem na plecach i namiotem. Może kiedyś się zdecyduję… 

4. Książka na prezent to dobry pomysł?
Najlepszy, jaki znam :) 

5. Najdziwniejszy tytuł książki jaki zapadł ci w pamięć?
„Pan Tadeusz, czyli Ostatni zajazd na Litwie. Historia szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem”. Właściwie wszystkie dłuższe tytuły wydają mi się jakieś takie dziwaczne… 

6. Ulubiony autor?
Ostatnio pozostaję pod urokiem Strugackich, ale jeszcze kilku faworytów by się znalazło. 

7. Czy porzucasz książki, które zaczęłaś czytać a nie spełniają Twoich oczekiwań?
Kiedyś porzucałam, teraz staram się dobrnąć do końca. Opieram się na tezie, że nie da się ocenić książki po samym jej początku, aczkolwiek jeśli po dwóch, trzech rozdziałach coś mi się nie spodoba, to rzadko zmieniam zdanie. 

8. Fryzjer czy kosmetyczka?
Buehuehue, wybrałam to pytanie głównie ze względu na Porucznika Malanowa XD Jestem bardzo ciekawa jego odpowiedzi. A wolę fryzjera. Mniej boli :P  

9. Ulubiony bohater literacki – uzasadnij.
Jak to, tylko jeden? Toż to się nie da! Będzie kilka osób.
Lubię Bohuna (bo junak przesławny i taki w tej Helenie zakochany…), Kmicica (wojownik z charakterem!), Milę Borejko (kobieta z charakterem!), Małą Mi  (ale literacką, nie animowaną! również charakterna, w dodatku niczego się nie bała, na wszystko patrzyła z dystansem i humorem i zawsze wychodziła cało z opresji; bardzo niewychowawcza postać), połowę postaci z „Poniedziałek zaczyna się w sobotę” (wszystkie są takie oryginalne i nieszablonowe), dzieciaki z Bullerbyn (pomysłowe były, nie ma co…), Snape’a z „Harry’ego Pottera” (postać tragiczna i bardzo niejednoznaczna) i jeszcze dwie postaci Pratchetta, Akwilę Dokuczliwą vel. Tiffany Obolałą (bystra dziewucha, w dodatku czarownica) i Bagaż (bo to po prostu Bagaż!) – to bohaterzy, którzy w pierwszej kolejności mi wpadli do głowy. 

10. Bohater literacki, którego najbardziej nie lubisz i dlaczego?
Znowu wymagany jeden. Ehh…  Wymienię kilkoro: książę Bogusław (ten literacki, prawdziwego nie miałam przyjemności poznać; bo zdrajca i lalusiowaty uwodziciel), Izabella Łęcka (bo idiotka), Marianek od Chmielewskiej (bo też idiota, w dodatku żarłok z gatunku tych złych żarłoków), Paszczak z „Muminków” zbierający znaczki (taki pretensjonalny…), Skrzetuski (próżny arystokrata), Helena Kurcewiczówna (jak mogła nie wybrać Bohuna!??). 

11. Książka, którą czytałaś wiele razy i chętnie po nią sięgasz?
Już wiele razy czytałam „Zimę Muminków”, moim zdaniem najlepszą i najbardziej tajemniczą książkę Tove Jansson, na pewno będę jeszcze po nią sięgać. Lubię też wracać do sienkiewiczowskiej trylogii, „Tajemniczego Ogrodu” Burnett, „Pikniku na skraju drogi” (moja pierwsza książka Strugackich, stąd chyba taki sentyment :D), „Tajemnicy Bożego Narodzenia” Gaardera (bo taka pełna cudów i o świętach)… i to chyba tyle. A jest też mnóstwo książek, z których lubię czytać wybiórczo niektóre fragmenty i delektować się nimi. 

To tyle. Teraz Wasza kolej!

piątek, 8 marca 2013

Z życiorysu + eSKaPeBowskie plakatowanie

Witajcie!

Marzec zaczął się na dobre, niedługo przyjdzie wiosna. Tymczasem, jak słusznie zauważyła koleżanka AMI, wciąż nie zdążyłam zainaugurować roku 2013 na blogu! Zgroza! Zabieram się zatem do roboty.

Przy takich okazjach blogerzy zazwyczaj chwalą się statystykami, ja jednak na takowe się nie skuszę, gdyż na razie nie przedstawiają się zbyt optymistycznie :] Niemniej jednak miło mi się ogląda wciąż podnoszący się pasek licznika odwiedzin - fakt, że od czasu do czasu ktoś tu jednak zagląda, dodaje motywacji. Szkoda, że jeszcze nie pomaga rozciągnąć doby, bo czasu ostatnio bardzo mało. Za to zajęć przybyło... Udało mi się załapać najpierw na praktyki, potem na pracę. Ponieważ posada jest bardzo zajmująca, na pisanie dyplomu pozostają mi wieczory i weekendy. No i nie byłabym sobą, gdybym od czasu do czasu nie wspomogła tego czy tamtego znajomego machając jakąś grafikę. Efekt taki, że na bloga przez ostatnie trzy miesiące czasu już nie starczyło...

Do grona osób, któremu wykonywałam drobne grafiki, zaliczają się też znajomi i przyjaciele z rzeszowskiego SKPB. O owej urokliwej mieszaninie przewodników studenckich, ich sympatyków oraz osób mniej lub bardziej powiązanych wspominałam już kiedyś na blogu (patrz: tutaj) i czuję się z nią emocjonalnie związana. Tym bardziej, że z tego samego środowiska wywodzi się wielu moich dobrych przyjaciół, w tym też wszyscy członkowie elitarnego Stowarzyszenia Zdeklarowane Stare Panny (więcej: tutaj). I to właśnie od eSKaPeBowców, za pośrednictwem koleżanki Foki (zachęcam do zaglądania na jej górsko-podróżniczego bloga: http://szwendacz-foczuni.blog.pl/) dostałam ostatnio kilka przyjemnych zadań graficznych do wykonania. Były to plakaty rajdów kołowych.

Pierwszym zleceniem był plakat na październikowy wyjazd pt. "Jesienne Harce". Początkowo powstał w wersji ciemnej, ostatecznie na prośbę zleceniodawczyni zmodyfikowany na "biało":



Przy drugim zleceniu ("Puchar Panny", czyli nieformalne kołowe zawody narciarskie) zaczęłam się rozkręcać. Powstał plakat minimalistyczny, syntetyczny, z nutką etno (jak na razie - mój faworyt):


A oto najmłodsze dzieło, z tego, co słyszałam, przyjęte entuzjastycznie przez odbiorców - typowo już komiksowe podejście, inspirowane starym, dobrym von Mackensenem (tych, którzy jeszcze nie znają mojego ulubionego pruskiego generała z I wojny światowej - odsyłam tutajtutaj):


Ostatni plakat wciąż jest aktualny. Dlatego w imieniu rzeszowskich Przewodników Beskidzkich - serdecznie zapraszam na rajd!