czwartek, 25 sierpnia 2011

Geneza MiedzioLali

Ostatnio mam fazę na produkcję superbohaterów. Poniżej jeden z efektów - MiedzioLala, inspirowana koleżanką Lalą.

Lala, jak jej pseudonim wskazuje (nie mylić z lalką, laleczką bądź barbie - czyli osobą próżną i bez charakteru), jest miłą, wdzięczną i dobroduszną istotką, która muchy by nie skrzywdziła. Nie przeklina, nie krzyczy, nie kłóci się, dla każdego ma miłe słowo i o los każdego się przejmuje - taka prawdziwa lala do przytulania.

Tak nam się przynajmniej na początku wydawało... Bo później na pewnym plenerze w Lądku poznaliśmy Lalę z zupełnie innej, mrocznej strony.

Lato było wtedy upalne i wilgotne, a tym samym obfitujące w komary. Parszywe insekty co noc wykonywały nad nami manewry lotnicze, zjadając nas żywcem i nie pozwalając spać. Aż pewnej nocy Lala zerwała się z łóżka z hasłem "K***a, zabiję te suki!", zapaliła światło, chwyciła poduszkę i z żądzą mordu w oczach rzuciła się skakać po łóżkach (i po nas). Zrobiło to na nas piorunujące wrażenie.

Jeszcze jedną inspiracją do stworzenia komiksu była anegdota opowiedziana nam przez jednego z wykładowców parę lat później, z której wynikało, że w okolicach Głogowa (miejsca zamieszkania Lali) składowano niegdyś żużel miedziany o właściwościach radioaktywnych. Albo jakoś tak?...

No, i zanim zaczniecie czytać warto jeszcze wspomnieć, że Lala ma włosy rude, w kolorze miedzianym, co wielu z jej znajomych często w żartach wiąże z faktem, że Głogów jest prężnym ośrodkiem hutnictwa miedzi.






7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Głogów to takie magiczne miejsce, gdzie wszystko jest z miedzi, (przede wszystkim KGHM jest z miedzi). Wszystkie drogi prowadzą do Polkowic. Zaś w puszczy, która rozciąga się na setki mil kwadratowych na środku największego ronda po tej stronie Drogi Mlecznej, żyją ludy o których nie śnił nawet Cejrowski po przedawkowaniu Yerba Mate.
    Przy takich idealnych warunkach, aż dziw bierze, że miasto to wydało na świat tylko jednego superbohatera, a raczej superbohaterkę, zwaną Miedzioalą. Przez niektóre pierwotne plemiona powiatu górowskiego zwaną Miedzianowłosą a przez Brytów "Bambosch of Doom" .
    Ów "Bambosch of Doom" to najpotężniejsza broń Miedzianowłosej, jak do tej pory użyta została tylko raz, w Lądku Zdroju i od tamtej pory nic już nie jest takie jak kiedyś...
    Ale, jak mawia Bogusław W., nie uprzedzajmy faktów...

    OdpowiedzUsuń
  3. PS: Czy tam też MiedzioLalą:

    OdpowiedzUsuń
  4. A jest też pewna legenda mówiąca o tym, że to nie Ali wyrosły miedziane włosy, tylko miedzianym włosom wyrosła Ala :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rumcajs: Wszystko fajnie i pięknie, ale czemu nie pokazałaś wcześniejszej historii MiedzioLali? Mam na myśli cofnięcie się o 1000lat i słynną obronę Głogowa. Miedziana uratowała wtedy głogowskie dzieci przywiązane do katapult przez Niemców i odparła atak. Z tej okazji nawet zrobiono pomnik w Głogowie. Chyba że to nie była MiedzioLala tylko jej przodkini? Czy Miedziana ma umięjętności podróży w czasie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Miedziana (na na na na) umie wszystko. A co do podróży w czasie to jest tak, że Ona stoi w miejscu, a czas przejęty jej przejęciem cofa się rakiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Iza : Uwielbiam Twoje mangi!:)

    OdpowiedzUsuń