Krótki fragment rozmowy telefonicznej z Tatą sprzed kilku dni:
Ja: - Zgłosiłam się do konkursu literackiego.
Tat: - Do konkursu?
Ja: - Tak.
Tat: - Literackiego?
Ja: - Tak.
Tat: - Jesteś literatką?
Po chwili namysłu, mając w pamięci mocno abstrakcyjny zwykle tok myślenia Taty, odparłam: - ...nie.
Jedną z wielu rzeczy, jakie podziwiam w moich rodzicach, jest fakt, że wciąż potrafią mnie zaskoczyć byle rozmową telefoniczną :)
Pomijając już sam dialog - trzymam kciuki za konkurs, pisałam już Ci kiedyś, że chętnie poczytałabym jakieś Twoje opowiadania, felietony, a może książkę. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elvisko :) W konkursie na cuda nie liczę, bo była to nie do końca moja działka - opowiadanie kryminalne. Kryminały czytać lubię, z pisaniem gorzej. Ale stwierdziłam, że co mi szkodzi spróbować ;)
UsuńMasz rację, próba nie strzelba! :) I naprawdę podziwiam, ja się nie nadaję do pisania wciągających opowiadań. Najlepiej pisze mi się jakieś takie suche relacje, od niedawna recenzje. Ostatnio wróciłam do pisania wierszy (pewnie kiepskich, ale w końcu piszę tylko dla siebie ;D). Z opowiadaniem bym sobie na pewno nie poradziła.
UsuńCały czas trzymam kciuki za Ciebie. :)
Niestety, z konkursu nic nie wyszło. Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki :)
Usuń